sobota, 12 kwietnia 2014

Baranek

Tym razem syn sprowokował małe warsztaty. 
Była to troszku powtórka z poprzednich: filc, przyszywanie, obszywanie
 i kilka innych rozwojowych zadań. 
Wszystko po to by do szkoły na plastykę zanieść pracę domową: ozdoba wielkanocna.
 Takie wyzwania wymagają wpuszczenie dziecka do pracowni,
 a że jestem w trakcie wytwarzania kilku komunijnych albumów
 i w każdym kącie i gdzie się da panoszą się fragmenty powyższych,
 to z gry odpadły pisanki i inne "brudne" pomysły.
Poszliśmy więc za ciosem - dokupiliśmy filcu i...

...zobaczcie sami:)

1.Wspólnymi siłami zaprojektowaliśmy głównego bohatera, przenieśliśmy szkic na filc:


2.Wycinanie:


3. Trzeba było zrobić imitację wełnianych loków, wycinając paseczki filcu, zwijając je w ślimaczki...


4....i przyszywając.


5. Wyciąć należało nóżki:


6. Pomimo zmęczenia trzeba było je przyszyć do reszty tułowia:


7. No i głowa. Powstawała osobno.


8. Zszywanie obu boczków:


9. Parę lat temu pewien miś zakończył swój żywot i obdarował nas swymi flaczkami,
 które po raz kolejny pozwoliły dodać ciałka innym zwierzakom:)


10. Rogi baranie:


11. dzwoneczek tak dla urozmaicenia:


12. Wieszadełko:



I gotowe!!!


Beeeee!!!!