sobota, 29 grudnia 2012

Prezenty uszyte...

W tym roku, nie po raz pierwszy, oglądając dzieła 
szyte przez różne zdolne ręce zdolnych blogowiczek, 
naszła mnie chęć nie do pohamowania: szyyyć. 
Pomijając fakt, może i bardzo istotny, że szyć nie potrafię, 
wydumałam co, wydumałam jak (bardzo pobieżnie), pożyczyłam maszynę 
(bo moja to może jeszcze do perforacji się nada i nic poza tym) 
i zabrałam się do urzeczywistniania moich wizji. 
Szło jako tako, choć jak zwykle zadziwiło mnie niesforne zachowanie tkanin
 - zupełnie różne od papieru i wyszło tak:









Wszystko to ma funkcję zapachową.

Problem większy i zmianę planu wymusił na mnie prezent dla najmłodszego członka rodziny. 
Miał być skrzat, ale gdy przystąpiłam do pracy okazało się, 
że pomysłu na wykonanie zabrakło. 
Jęłam więc przekopywać bogate zasoby internetu w poszukiwaniu czegoś prostszego i ... 
Zachwyciło mnie co zobaczyłam w brulionie be.el i przyznaję się bez bicia, 
że zgapiłam nie pytając o zgodę, bo pora była późna, a czas naglił. 
Tak po małych modyfikacjach powstał bardzo męski prezent dla małego rycerza:)
Tadam:

Dziękuję Heni dzięki, której mogłam to wszystko wykonać, 
bo po raz wtóry poratowała mnie szyjącą klasycznie maszyną:) 
A Henia to dopiero szyje.

poniedziałek, 24 grudnia 2012

"prostujcie ścieżki"



...swojego życia. Tak to niegdyś wołał do ludzi Jan Chrzciciel. I nadal wołanie to trwa... 
Ale jak je usłyszeć w takim hałasie tego świata?
 O to się nie martw, bo właśnie przychodzi ten, który może sprawić, że usłyszysz, zobaczysz, poczujesz 
to co najważniejsze, sprawić, że POKOCHASZ. 

I tego wam życzę byście otrzymali od tego, który w szopie urodzony, na krzyżu stracony, a wszechmocny.
Moc w słabości się doskonali.

Radosnych świąt kochani:)

sobota, 22 grudnia 2012

Prosta i elegancka

Chciałam jakąś rzecz świąteczną dziś pokazać, wypadałoby, tak przy nadarzającej się okazji. 
Ale nie, znów jeszcze nie, bo znów ślubna... 
Wiem, wiem można się zanudzić. Ale na mym ukochanym roboczym stole leżą sobie różności...
KOLOROWE!!! 
Niebawem się pojawią. Aktualnie czekają na chwilę wolnego czasu przy świetle dziennym 
(no może dziennym to za dużo powiedziane w grudniu).

A dziś jeszcze biało. Zamówienie brzmiało: ...tak jak tytuł tego posta... 
Kartka, koperto-torebka i zawieszka na wino.

Oto one:


zawieszka:


kartka:


kartka w środku ma schowatko na banknoty:


Dziękuję za uwagę. Jak tam przygotowania do świąt?



sobota, 15 grudnia 2012

Skazani na miłość

W natłoku ślubnych prac przeoczyłam jedną, którą dziś zaprezentuję. 
Nie odpuszczę sobie, bo podoba mi się temat. 
Robiona była jako odpowiedź na zaproszenie w stylu sądowniczym.







adwentowe rękodziełka

W adwencie fajne jest to, że za rękodzieło biorą się ci, którzy zwykle takich prac unikają 
albo nawet do głowy im nie przyjdzie takie dziwo, by się bawić w przedszkolaka. 
Tu, z okazji kiermaszu świątecznego w córczynej zerówce, zebrałam okoliczne dzieci 
i zrobiłam pierwsze warsztaty plastyczne (ale dumnie to nazwałam). 
W skład grupy wchodziło dziewięcioro dzieci
w wieku od 2 do 7 lat + trzy mamy dzielnie asystujące. 
Tatusiom należą się wielkie brawa gdyż to dzięki nim mogliśmy zrobić te ozdóbki 
- pozbawili nas na parę godzin towarzystwa najmłodszych chłopaków w liczbie trzech.
 A oni to by dopiero działali:O 

Efekt to: kartki, zawieszki i aniołki:

 przy aniołkach się zatrzymam...
 ...gdyż mają one sukienki z ciekawego materiału...
 ...oczywiście w całości wykonanego przez dzieci.

Cel został osiągnięty:)

A co było najfajniejsze? No jak to co? Sypanie brokatem!!!
W brokacie oczywiście było wszystko:)

czwartek, 13 grudnia 2012

Gwiazdki...

...do prezentów. Taka forma zawieszek na ten rok. 
Uwielbiam tak je kolorować, bardzo odstresowujące :)))



sobota, 8 grudnia 2012

Karnety z dzięksami

Do kompletu z zaproszeniami, zawiadomieniami i wizytówkami prezentowanymi tu




czwartek, 29 listopada 2012

Gotyk odnaleziony w szafie babci Tereni




Takie karteczki świąteczne odkryłam ostatnio podczas poszukiwań całkiem innej rzeczy. 
Pochodzą one z czasów kiedy o scrapowych przydasiach i różnistych mediach 
nawet nie słyszałam. Wtedy do tworzenia świątecznych kartek wystarczał karton, klej, 
nożyczki (wcale nie ze wzorkiem), farbki (najzwyklejsze plakatówki), 
ręce dwie i wielkie chęci. 
Ach, największym wynalazkiem na tamte czasy był klej brokatowy (wooow!!! szał!!!) 
i konfetti w kształcie gwiazdek. 

wtorek, 13 listopada 2012

Czas na...

...rozpoczęcie świątecznych fizdrygałów. Klamerko-aniołki na początek. 
Reszta w stanie mniej lub bardziej napoczętym, czeka na lepsze czasy.




środa, 24 października 2012

czwartek, 11 października 2012

wtorek, 9 października 2012

Gratulacje

dla świeżego doktora. Czyli męski karnet gratulacyjny:




Ramko-kartko-album

Taki twór hybrydowy wyszedł na hasło: "coś na ślub".  
A ostatnio lubię takie starociowo-koronkowo-akrylowe babranka, 
i tak, po raz kolejny zabrałam się za ukręcanie różyczek, transwerowanie napisów, 
ciapanie akrylówką itd. itd. Po czasie jakimś....
Udało się, oto jest: